RELACJA ZE STRONY GKS-u TYCHY:
W pierwszej rundzie Pucharu Polski podokręgu Tychy przeciwnikiem rezerwistów była Iskra Pszczyna. Podopieczni trenera Jarosława Zadylaka odrobili lekcje z poprzednich występów i zasłużenie zwyciężyli 3:1.
Zabrakło spokoju w ataku
Wyjściowa „jedenastka” tyszan różniła się od tej, którą zwykliśmy oglądać przy okazji ligowych starć. W pierwszym składzie wyszli m.in. Rabiej, Żelazowski i Dana. Ten ostatni może być sporą konkurencją dla Maciejowskiego przy obsadzie bramki GKS Tychy.
Już po kwadransie gospodarze mogli wygrywać 3:0, ale kolejno Biegański, Żelazowski i Rutkowski zmarnowali, jak jeden mąż, okazję sam na sam z golkiperem Iskry. Trzeba jednak przyznać, że Tkacz tego dnia miał prawdziwy dzień konia.
Goście pierwszy raz groźniej zaatakowali w 24 minucie, ale pogubili się na wysokości naszego pola karnego i skończyło się tylko na strachu. Minutę później tyszanie poszli z kontrą, szarżującego Biegańskiego faulem powstrzymywał obrońca Iskry i mieliśmy rzut wolny. Blach przymierzył pod samą poprzeczkę, ale sobie tylko znanym sposobem Tkacz zdołał wybronić to uderzenie. Podobnie z resztą jak dobitkę Bielusiaka i Rutkowskiego.
Bramkarz gości skapitulował dopiero w 40 minucie, kiedy to sposób na niego znalazł Biegański otwierając wynik spotkania.
Powinniśmy do przerwy prowadzić znacznie wyżej, ale zawiodła nas skuteczność – ocenił Łukasz Kopczyk.
Gdyby nie bramkarze…
Po zmianie stron tyszanie nie zwolnili tempa, raz za razem testując bramkarza przeciwników. W 50 minucie Paluch będąc na 25 metrze huknął niczym z armaty, ale Tkacz ponownie wykazał się refleksem.
Cztery minuty później jego vis a vis Dana dał popis swoich umiejętności broniąc uderzenie Zawadzkiego. Niestety chwilę później, przy drugiej próbie tego samego zawodnika, był już bezradny i mieliśmy remis 1:1.
Goście uwierzyli w siebie i po niespełna sześćdziesięciu sekundach ponownie zagrozili naszej bramce. Tym razem jednak nikt nie zamykał akcji i wynik nie uległ zmianie.
Próba generalna z rzutami karnymi
W 68 minucie wbiegającego w pole karne Biegańskiego nieprzepisowo powstrzymywał Żelazo i sędzia bez zastanowienia wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Bojarski i pewnym strzałem tuż przy słupku dał nam prowadzenie 2:1.
Na kwadrans przed końcem spotkania tyszanie ponownie zagrozili bramce Iskry, ale uderzenie Palucha ponownie wybronił bramkarz rywali.
W 80 minucie błąd w naszym polu karnym popełnił Orliński i sędzia podyktował, drugi tego dnia, rzut karny. Swoisty ciężar wziął na siebie Zawadzki, ale jego intencje wyczuł Dana, kapitalnie broniąc uderzenie rywala.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego wynik na 3:1 podwyższył Dzięgielewski, wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko, finalizując kontratak tyszan. Tym samym rezerwy GKS Tychy awansowały do kolejnej rundy Turnieju Tysiąca Drużyn.
Gratuluję zwycięstwa – podsumował krótko trener gości Janusz Iłczyk. Bardziej rozmowny był za to Łukasz Kopczyk – Mecz ligowy i pucharowy między naszymi drużynami wyglądały całkiem podobnie. Byliśmy stroną przeważającą od pierwszej do ostatniej minuty. Tym razem udało nam się to udowodnić strzelając więcej bramek. Każde takie zwycięstwo będzie dodawać tym chłopakom pewności siebie. A trzeba mieć na uwadze, że to bardzo młoda drużyna, która dopiero zbiera doświadczenie w dorosłej piłce.
GKS II Tychy – MKS Iskra Pszczyna 3:1 (1:0)
1:0A. Biegański (40.)
1:1Zawadzki (60.)
2:1Mariusz Bojarski (68. karny)
3:1 Dzięgielewski (85.)
Sędziował:Sebastian Hutny (Tychy)
GKS II Tychy:22. Dana – 2. Rabiej, 3. Kozlenko, 5. A. Biegański (83, 7. Kokoszka), 6. Blach, 11. Misztal (61, 79. Orliński), 18. Żelazowski (46, 17. Bojarski), 24. Paluch (77, 9. Dzięgielewski), 44. Bielusiak, 34. Krężelok, 97. Rutkowski. TrenerJarosław Zadylak.